wtorek, 12 lipca 2011

Lwów po raz trzeci :)

W promieniach słońca przed wyjazdem. Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, jakim przekleństwem staną się one dla nas podczas tej wycieczki...

Podczas narady na temat dalszego kierunku zwiedzenia.

Podczas marszu spotkaliśmy też świnię. W środku 800-tysięcznego miasta!

Nasi przewodnicy podczas pracy. ;)

Na Cmentarzu Łyczakowskim.

Odpoczynek w kaplicy na Cmentarzu Orląt Lwowskich.

Na podwórkach kamienic też można zobaczyć wiele ciekawych rzeczy.

Nie należy się również bać przeszkód podczas fotografowania.

Pamiątkowe foto na Rynku.

Podczas wieczornego wypadu do kawiarni.

Spotkanie z panem Łukasiewiczem.

A pod koniec drugiego dnia kontrolna wizyta w punkcie Informacji Turystycznej. Czy wszystkie interesujące miejsca udało się nam zobaczyć?

Wyglądało na to, że tak. Więc spokojnie wróciliśmy do Drohobycza. ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz